No cóż ja poradzę na to, że lubię burgery? No nie poradzę i tyle :) Mam słabość do dań zawijanych a tortillę, pitę, przekładanych w bułkach, chlebkach i innych mącznych wytworach. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie zrobić eksperymentu z wyrzuceniem glutenu na jakiś czas z diety, ale ta moja słabość jest jedną z rzeczy, która odkłada to na przyszłość :> W poniższym przepisie miłość do burgerów połączyła się z miłością do buraków (klik). A przy okazji wykorzystałam pozostałości po soku, gdzie 1sze skrzypce grały buraki i marchewka (wiecie już, że bardzo nie lubię wyrzucać jedzenia :))
BURACZANO-MARCHEWKOWE BURGERY
Z FASOLĄ
Skład:
szklanka startej marchewki
szklanka startych buraków
puszka czerwonej fasoli
3 łyżki razowej mąki pszennej
0,5 łyżeczki ostrej wędzonej papryki
0,5 łyżeczki kurkumy
łyżeczka mielonej kolendry
łyżeczka pieprzu ziołowego
sól
pieprz
Marchew, buraki i fasolę zblendować na gładką masę, dodać mąkę. Jeśli będzie za zbite można dodać ciut wody. Do masy dodać przyprawy, uformować burgery. Ja swoje piekłam w 180 stopniach ok. 25-30 minut ale następnego odgrzewałam już na patelni i muszę wam powiedzieć, że takie są smaczniejsze, niestety ;] Te z piekarnika są bardzo delikatne i smak surowych warzyw jest dosyć mocny.
Tutaj akurat są z piekarnika i w wersji bardziej kotletowej bo z dodatkiem kaszy gryczanej i potrawki pomidorowej z zielonej soczewicy, ale następnego dnia już doszła do nich bułka. Hmm a tak na marginesie jaka jest różnica między kotletami i burgerami?? ;)
Smacznego!