Na pierwszy ogień poszła wariacja na temat chili sin carne (innymi słowy chili bez mięsa, 'con' po hiszpańsku znaczy 'z' a 'sin' 'bez', więc nie ma czegoś takiego jak wegetariańskie chili con carne ;)), wariacja bo składniki nie wydają się mocno meksykańskie, ale wszystko razem w połączeniu z aromatycznymi przyprawami daje bardzo fajny efekt.
CHILI SIN CARNE wariacja
Skład:
cukinia średnia
3 ziemniaki
szklanka granulatu sojowego
3 ząbki czosnku
puszka pomidorów lub szklanka pokrojonych świeżych
szklanka passaty pomidorowej
olej
pół łyżeczki cynamonu (składnik kluczowy!)
pół łyżeczki ostrej papryki
łyżka gotowej przyprawy do chili con carne (bodajże kotanyi)
sól
pieprz
Cukinię i ziemniaki kroimy w kostkę, podsmażamy razem z czosnkiem pokrojonym w plasterki. Dodajemy granulat, pomidory, passatę, cynamon i przyprawę do chili. Na małym ogniu dusimy ok 40 min, często mieszając (uwaga-lubi się przypalać). Na koniec dodajemy pozostałe przyprawy do smaku. Podajemy z ryżem (najlepiej i najzdrowiej z brązowym).
Dodać można cebulę (akurat nie miałam), kukurydzę i fasolę czerwoną co by było bardziej 'a la mexicana' :)
A na deser zafundowałam sobie lodowy mus z zamrożonych 2 bananów i pół mango, wszysto zblendowane na gładką masę.
Smacznego!
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńchciałabym zaprosić Ciebie na stronę znajdzprzepisy.pl oraz do dodania swojego bloga na listę TOP BLOGI! :)
Dołączyło już do nas ponad 1000 blogerów i byłoby mi bardzo miło, jakby i Twoje wegańskie przepisy trafiły do jeszcze większego grona użytkowników :)
Przepraszam, że tutaj piszę, ale nie znalazłam danych kont. Jeżeli Ty masz jakieś pytania, pisz śmiało na info@znajdzprzepisy.pl
Życzę miłego dnia!
Lubię i robię podobne chili sin carne, bez ziemniaków za to obowiązkowo z czerwoną fasolą i papryką. Mój ojciec potrafi wyczyścić cały talerz mimo, że od większości moich wegańskich wyczynów w kuchni, woli się trzymać z daleka;)
OdpowiedzUsuńHehe, no to jest danie które zdecydowanie bym zaserwowała zdeklarowanym mięsożercom.. Ja akurat papryki nie jem, a fasoli akurat nie miałam, więc znów wyszło danie pt "hmm, co jest w lodówce, zużyjmy przed majówką" ;)
Usuń