Że panują wybitne upały pisać chyba nie muszę ;-) Czujemy to wszyscy aż za dobrze. I jak zwykle w takich temperaturach myśl o włączeniu piekarnika bądź kuchenki gazowej przyprawia nas o dreszcze. Na ratunek przychodzą nam Hiszpanie z jednym z ich najlepszych wynalazków obok sangrii i tinto de verano (czerwone wino + ichniejsza oranżada - gaseosa, bądź lepiej nawet fanta cytrynowa) jest gazpacho. Czyli pomidorowo-paprykowy chłodnik. Gasi pragnienie, zaspokaja głód i jest idealnie zimna, no ideał!
GAZPACHO
Skład:
4 ładne, dojrzałe i aromatyczne (ważne!) pomidory
pół papryki czerwonej
pół średniego ogórka szklarniowego
kromka chleba białego bez skórki
ząbek czosnku
2 łyżki octu winnego
3-4 łyżki dobrej oliwy z oliwej
sól
pieprz
Pomidory lekko nakrajamy na krzyż i zalewamy wrzątkiem, łatwiej nam będzie potem zdjąć skórkę. Paprykę i ogórka obieramy. Kromkę chleba rozdrabniamy i w miseczce zalewamy oliwą i dodajemy wyciśnięty czosnek. Pomidory kroimy pozbawiając ich białych części od szypułek. Siekamy również paprykę i ogórka. Warzywa i chleb wrzucamy do blendera lub, jak ja blendujemy w garnku. Na końcu doprawiamy octem, solą i pieprzem, ewentualnie jeszcze oliwą. Wstawiamy do lodówki na 2h, a jeśli jesteśmy niecierpliwi wlewamy gazpacho do szklanki i wrzucamy kilka kostek lodu :)
Smacznego!
Organizator: WeganNerd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz