Pan kotek był chory
i leżał w łóżeczku.
I przyszedł kot doktor.
- Jak się masz, koteczku?
i leżał w łóżeczku.
I przyszedł kot doktor.
- Jak się masz, koteczku?
- Źle bardzo – i łapkę
wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktor
poważnie chorego...
wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktor
poważnie chorego...
Niestety na moim wyjeździe relaksacyjnym dopadło mnie wstrętne choróbsko, ostre zapalenie oskrzeli. Udało mi się wrócić jakoś do domu, ale leżę słaba, łykam leki i próbuję coś jeść. Ogólnie jest słabo, na tyle, że nawet nie mam siły czytać książek ani niestety nadrobić bloga (bo mam na szczęście parę zachomikowanych zdjęć i przepisów, teraz z gotowaniem cienko). Mam nadzieję, że jakoś mi przejdzie szybko i do was wrócę :)
Do zobaczenia!
zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń